niedziela, 30 marca 2008

Domowy sok

Zdecydowanie sokowirówka jest potrzebną inwestycją w domu:)

Dzisiaj zrobiłam sok z gruszki, 2 jabłek i 3 dużych marchewek. Starczyło na 2 szklanki.



Do tego kawałek placka z jabłkami. Miłej niedzieli :)

Koktail bananowy

Gęsty, smaczny i pełen energii: dużego banana kroimy na kawałki i blendujemy na mus, dodajemy kubek jogurtu naturalnego i dokładnie mieszamy.


Można też dodać cukru, wtedy będzie mniej zdrowe, albo razem z bananem zmiksować 2-3 daktyle.

Czasami najprostsze rzeczy są najsmaczniejsze:)

czwartek, 27 marca 2008

Tęczowa sałatka

Z okazji tego, że ze śniegiem wyszło słońce :)

Dwa rodzaje sałaty (np. zielona i czerwona)
duży pomidor
mała czerwona cebulka
garść zielonych oliwek bez pestek
garść czarnych oliwek bez pestek
parówka sojowa (no może być i zwykła)
ocet balsamiczny

Listki sałaty płuczemy i drzemy na kawałeczki. Pomidora kroimy na kostki i wrzucamy do sałaty. Z cebulki odkrawamy połowę (chyba, że ktoś jest fanem), obieramy i siekamy. Oliwki i parówkę kroimy na plasterki. Całość polewamy octem balsamicznym i mocno mieszamy. Najlepiej pozwolić jej się "przegryźć" kilkanaście minut przed zjedzeniem, ale nie trzeba.

środa, 26 marca 2008

Banany na ciepło z jogurtem

Ciąg dalszy lekkich śniadań poświątecznych:)

To jest coś, co bardzo szybko się robi: potrzebujemy banana i jakieś jeszcze inne owoce, ja wzięłam mandarynkę. Kroimy na kawałki i podgrzewamy na talerzu w mikrofalówce, można też na grillu czy w innym piekarniku, ale wtedy zajmuje to więcej czasu. Cieplutkie i miękkie polewamy jogurtem naturalnym i już :)


Śniadanie wzbogaciłam kawałkiem keksu (stanowczo za mało bakalii), sokiem marchwiowym i jedynym, ocalałym toffifee :D

wtorek, 25 marca 2008

Kuskus z warzywami

Śniadanie poobżarciowe:


pół szklanki suchego kuskusu
kawałek kostki rosołowej
1 pomidor
2 liście sałaty
ząbek czosnku
sól, pieprz, listki bazylii
opcjonalnie sos tatarski, czosnkowy lub majonez

Kuskus zalewamy gorącą wodą wg przepisu na opakowaniu i rozkruszamy kostkę rosołową, zostawiamy do namoknięcia. Pomidora kroimy na kawałki a sałatę drzemy na mniejsze fragmenty i układamy na talerzu. Wysypujemy na nią kuskus, kładziemy na wierzch pomidory, posypujemy przyprawami. Ząbek czosnku miażdżymy lub siekamy i posypujemy pomidory. Dodajemy sos tatarski i podajemy.

Kuskus w roli składnika śniadania smakuje mi coraz bardziej.

poniedziałek, 24 marca 2008

WESOŁYCH ŚWIĄT

Słodkich, Radosnych Świąt i umiarkowanego śniadaniowego obżarstwa:)



(moja kolekcja słodyczy wielkanocnych; mam zamiar nie zjeść ich od razu i zostawić drobne czekoladki do drugich śniadań. Zobaczymy)

piątek, 21 marca 2008

Zwierzątka z parówek

W zabieganiu świątecznym nie bardzo mam czas zjeść coś sensownego na śniadanie (głównie z powodu godzin wstawania), więc wrzucę tylko linka do czegoś, co może się przydać na Wielkanoc: jak zrobić różne zwierzątka z parówek i wykałaczek (okazjonalnie z dodatkiem warzyw)
http://www.nipponham.co.jp/winny/kazari/index.html#a

strona jest po japońsku, ale radośnie funkcjonalna, znaczy klikamy na powiększenie i pokazuje się instrukcja obrazkowa. Wypróbowałam kilka i mogę powiedzieć, że rzeczywiście są śliczne, ale w żaden sposób nie stoją na własnych "nogach" jeżeli mają być pionowe (np. króliczki). Jeżeli coś wyprodukuję, dorzucę zdjęcia.

Smacznego:)

wtorek, 18 marca 2008

Tosty

Dzisiaj maksymalnie proste śniadanie, bo kiedy wyjrzałam za okno i zobaczyłam śnieg, to wszystkiego mi się odechciało: tosty z dżemem truskawkowym i zielona herbata.



Mam nadzieję, że pierwszy dzień wiosny nie nadejdzie w towarzystwie gradu i burzy śnieżnej, chciałam iść na piknik...

poniedziałek, 17 marca 2008

Drugie śniadanie

Ten zestaw jest szybki do przygotowania i bardzo sycący:



Sałatka oliwkowa, pokrojone jabłko i gruszka i kawałki parówki w serze: kroimy parówkę na połówki lub trzy części, każdy kawałek owijamy żółtym serem i topimy w mikrofalówce. Po wyjęciu pozwalamy chwilę ostygnąć tak, żeby się nie poparzyć, i owijamy parówki w ser, który spłynął na talerz. Pozostawiamy jakieś 10 minut do ostygnięcia.

Mój ser był zdecydowanie za słony, wymagał dużych ilości herbaty :)

Sałatka z oliwkami

Pyszna, szybka sałatka na sycące śniadanie:

zalewamy kilka posiekanych listków bazylii czterema łyżkami oliwy. odstawiamy.
gotujemy makaron kokardki, dolewając do niego połowę oliwy. Do oliwy wrzucamy rozgnieciony ząbek czosnku i zostawiamy na noc. Makaron bardzo dokładnie przelewamy zimną wodą, żeby się nie skleił.
Kroimy czarne oliwki w ilościach dowolnych na małe kawałki i mieszkamy z makaronem. Polewamy oliwą, z której wyjęliśmy czosnek, ale zostawiliśmy bazylię, i dokładnie mieszamy, żeby wszystko się oblepiło.

Po prostu pyszna :)

środa, 12 marca 2008

Pomarańczowo

Mus pomarańczowy, woda z sokiem z cytryny i sałatka z cytrusów:


Mus pomarańczowy:

Galaretkę pomarańczową rozpuszczamy w połowie proponowanej wody (czyli w szklance) i mieszamy, żeby pozbyć się grudek. Kiedy przestygnie tak, że nie będzie parować, dodajemy mały kubek jogurtu (ja dodałem więcej, i, jak widać, nieco się rozlazł), mieszamy aż składniki kompletnie się połączą i wstawiamy do lodówki na noc.


Sałatka:

Obieramy i dzielimy jedną mandarynkę i jedną pomarańczę, cząstki pomarańczy kroimy na pół i wrzucamy wszystko do miseczki. dodajemy garść rodzynków, orzechów, płatki migdałów i wiórki owocowe.


Woda z cytryną podobno działa oczyszczająco na organizm jeżeli wypije się ją z samego rana, przed jedzeniem.

Omlet z serem

Pogoda płata figle i czasami rano jest tak zimno, ze człowiek nie wie, gdzie się podziać... W takie dni ma się ochotę na ciepłe, sycące śniadanie, na przykład omlet z camembertem. Ja robię go tak:

Jedno jajko roztrzepujemy z ok. pół szklanki mleka i dosypujemy tyle mąki, żeby ciasto było gęstsze niż na naleśniki. Dodajmy soli, białego pieprzu i pieprzu ziołowego i przelewamy na talerz żaroodporny. Wkładamy do mikrofalówki na temperaturę używaną zazwyczaj do podgrzewania (nie za mocną) na ok 5 minut, jeżeli nie zetnie się do końca, dodajemy jeszcze ze 3 minuty. Taki omlet pięknie rośnie w środku, niestety zawsze mi szybko opada, co widać na załączonym obrazku. Na ciepłe ciasto wysypujemy pokrojony w kostkę camembert i robimy sobie kawę czy herbatę, a w międzyczasie ser ładnie się rozpuszcza.

8.03.08


Bardzo smaczne śniadanie, ale wolałabym, żeby rano było po prostu cieplej :D

środa, 5 marca 2008

Minimalistycznie

Dla osób, które twierdzą, że nie mogą zjeść dużo na śniadanie, ewentualnie odchudzają się, ewentualnie nie mają czasu albo mają kaca; szklanka soku warzywnego i jabłko:



Unikam gotowych soków warzywnych z powodu zawartości soli, ale czasami człowiekowi się nie chce :P Dodałabym do tego jeszcze jakieś orzechy, bo wątpię, że da się tym rzeczywiście najeść, ale niektórzy potrafią...

poniedziałek, 3 marca 2008

Birchermuesli

Osobiście twierdzę, że to najlepszy wkład Szwajcarów w kuchnię świata:

Pół szklanki płatków, im więcej różnych tym lepiej (ja kupuję 5 zbóż, do dostania w marketach lub sklepach ze zdrową żywnością)
mały kubek słodkiego jogurtu (nie truskawkowego ani jagodowego - zobaczycie dlaczego)
średnie jabłko lub inne owoce w tej objętości (pół szklanki)
bakalie, wedle gustu (u mnie wiórki kokosowe, nie z powodu niechęci do rodzynków; po prostu ktoś je zjadł)

Płatki wsypujemy do miseczki i zalewamy wrzątkiem tak, żeby wody było mniej niż płatków (mają tylko napęcznieć i zmięknąć). Kroimy jabłko lub inne owoce w kostkę (można ze skórką). Do płatków wsypujemy bakalie i i mieszamy (jeżeli została tam woda to czekamy, aż wchłonie lub po prostu odlewamy), dodajemy jabłko i jogurt, z wierzchu posypujemy ziarnami sezamu lub czymś w tym stylu (ja użyłam płatków migdałowych).

Gotowe wygląda tak:



Teraz widzicie, że całość jest bardzo ładna, ale gdyby dodać jogurtu w kolorze czerwonym czy różowym, zrobiłaby się... hmm. Zostańmy przy tej wersji (mój był ananasowy, i muszę przyznać, że ananasowo-jabłkowo-migdałowo-kokosowe muesli jest 3 razy lepsze, niż bym mogła przypuszczać).

To jest moja wersja tego dania, tak, jak się nauczyłam robić w Szwajcarii, a są jeszcze bardziej czasochłonne wersje ortodoksyjne. Osobiście nie rozumiem, jak może istnieć "klasyczny przepis" na coś wymyślonego w XX wieku, na dodatek używającego jako podstawowych składników rzeczy, których również wcześniej się nie używało; jogurt odkryli dla świata badacze Bałkanów w latach 20. a idea płatków śniadaniowych powstała w połowie XIX wieku w umyśle Johna Grahama (tego od bułek grahamek), niestrudzenie poszukującego leku przeciwko masturbacji.

Smacznego.

Słoneczna jajecznica

Pogoda coraz lepsza, pojawia się słońce, więc na dobry początek dnia zrobiłam złotą jajecznicę: 2 jajka, na maśle, po ścięciu dodajemy na patelnię pokrojony w paski plaster żółtego sera i smażymy jeszcze chwilkę, żeby się rozpuścił. Proste i pyszne :)


Nie wiem jak wam, ale mi do jajecznicy najbardziej smakuje łagodna kawa mlekiem.

Zdrowy piątek

W piątek zrobiłam sobie taki oto zapas lunchowy:


Sałatka z kuskusu z pomidorem i papryką, klopsiki sojowe, mandarynki i czekoladki, które zastąpiły planowane jabłko :P (poprzedniego dnia dostałam kartonik czekoladek w sklepie i uznałam, że nie mogą się zmarnować). Przygotowanie całego tego śniadania zajęło mi pół godziny, łącznie z bieganiem po kuchni i szukaniem pomidorów, które w końcu znalazły się... w puszce :P


Sałatka z kuskusu

Szklanka suchego kuskusu
kostka rosołowa
jeden średni pomidor lub trzy łyżki pomidorów z puszki (krojonych)
pół małej zielonej papryki (może być inna, ale wtedy nie będzie tak ładnie wyglądać)
pieprz ziołowy, sos sojowy

Kuskus wsypujemy do miseczki i zalewamy wrzątkiem tak, żeby wody było troszkę więcej niż kaszy. Wsypujemy pół pokruszonej kostki rosołowej i mieszamy tak, żeby cała kaszka była wilgotna a kostka się rozpuściła. Zostawiamy na 5 minut, żeby cała woda się wchłonęła.
Kroimy paprykę i pomidory w kostkę. W przypadku nieszczęsnych puszkowych pomidorów - odsączamy je na sitku.
Kiedy kuskus wchłonie wodę i będzie miękki łączymy wszystkie składniki, dodajemy troszkę sosu sojowego i doprawiamy pieprzem do smaku.
Jako że ta sałatka była przeznaczona do podróżowania w pudełku przez pół dnia, dodałam trochę tahini, żeby ją "skleić" i przy okazji zyskałam pyszny, orzechowawy smak.


Klopsy sojowe

to jest właściwie żadna sztuka. Kupujemy kartonik "kotlety sojowe mielone" o dowolnym smaku (uwaga na chili) i postępujemy zgodnie z instrukcją. Jedyne co mogę dorzucić od siebie, to autorska metoda ratowania rozwalonych klopsików.
Ja nigdy nie obtaczam tych kotletów w jajku i panierce, tylko po prostu zalewam, czekam aż się sklei i smażę, co oznacza, że rozwalają się, jeżeli dodam za dużo wody. I oto, co robię: przesmażam masę na patelni, żeby nie była surowa, następnie biorę kawałek folii spożywczej i kładę na niej masę na jednego klopsa. Zwijam ją w okrągły woreczek i mocno obkręcam szyjkę, tak, żeby powstała idealna kuleczka. Trzymam tam przez chwilę, po czym ostrożnie rozwijam i przekulam na talerz. Gotowe klopsy wkładam na 2 minuty do mikrofalówki na najwyższą temperaturę, żeby się zapiekły.


Zarówno klopsy, jak i sałatkę radzę zamknąć w pudełku DOPIERO KIEDY OSTYGNĄ.

Wyszło pyszne, najadły się tym 2 osoby :)
Ranking i toplista blogów i stron