piątek, 26 sierpnia 2011

Bułki-buki

Co ja takiego robię, że wychodzą mi brzydkie bułki? Proszę doświadczone o radę. Nawet jeżeli wkładam je do piekarnika idealnie okrągłe i sprężyste, w pieczeniu opadają, robią się płaskie, szerokie i kostropate. Nagle ujawniają się tajemnicze nieregularności w cieście, które potem wystają i spiekają się niemiłosiernie. Co mam zrobić, żeby wyszły okrągłe i gładkie? Przyjmę każdą radę.


Bułki cynamonowe z sułtankami i żurawiną
(na bazie ciasta od bułek z jabłkami)

2 i 1/3 szklanki mąki
3 deko drożdży  - ja daję pół kostki
3/4 szklanki ciepłego mleka sojowego waniliowego
1/3 szklanki cukru
1/4 szklanki oleju słonecznikowego
łyżka cynamonuszczypta soli
garść sułtanek i garść suszonej żurawiny, namoczonych w ciepłej wodzie na pół godziny i odciśniętych

Rozczyn: łyżkę mąki, łyżkę cukru i połowę mleka wymieszać z pokruszonymi drożdżami, przykryć ścierką i odstawić na 15 minut aż urośnie. Dobre urośnięcie poznajemy po tym, że zabrudziła się ścierka.

Wymieszać w misce pozostałe składniki,. Dodać rozczyn, wymieszać, przykryć ścierką i odstawić na pół godziny aż wyrośnie. Potem należy wyrobić ciasto, żeby powstała z niego zwarta kula, odrywać małe kulki i kłaść na blachę. Gotowe przykryć ścierką i zostawić jeszcze na 15 minut do wyrośnięcia, w tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. Piec pół godziny, aż zrobią się złote i patyczek włożony w bułkę wyjdzie suchy - standardowo.

No, to co robię źle?

wtorek, 23 sierpnia 2011

Dwie sałatki z bazylią

No, to trochę dłużej mnie nie było, niż zaplanowałam, w międzyczasie wpadałam do domu odespać i wymienić ubrania, ale szczerze mówiąc bardzo nie chciało mi się siedzieć przy komputerze - i dlatego teraz Was zasypię zaległymi postami z tego miesiąca. Będzie o sałatkach i sosach, o wegańskich wojażach, naleśnikach piwnych i brzydkich bułkach, a także trochę standardowego narzekania na świat i życie:)

Mój ojciec przez przypadek wysiał bazylię. Pewnie mu się pomyliła z jakimiś nagietkami, w końcu opakowania nasion są taaaakie podobne... w każdym razie w efekcie mamy dwie dekoracyjne, pseudoantyczne donice wypełnione młodymi listkami bazylii:) Po raz pierwszy nie muszę na niej oszczędzać i dodaję do czego się da, dostając w zamian fantastyczne i proste sałatki i makarony.


Sałatka z różowej fasoli z bazylią


2 szklanki ugotowanej różowej (lub pstrokatej) fasoli
garść świeżych listków bazylii
4-6 listków świeżej mięty
sól ziołowa
4-8 łyżek oliwy
łyżeczka soku z limonki
szczypta mielonej kolendry
świeżo zmielony pieprz

Bazylię i miętę zgnieść w ręce, żeby zaczęły wydzielać zapach, i wymieszać z fasolą. Dodać pozostałe składniki dolewając powoli oliwę, najpierw 4 łyżki, potem w razie potrzeby więcej. Na koniec oprószyć świeżyć pieprzem.



Pomidory z bazyliowym winegretem


2 duże, dojrzałe pomidory, sparzone lub nie, wg uznania
pół małej cebulki
duża garść liści bazylii
łyżeczka soku z cytryny
4-6 łyżek oliwy
kropla sosu chili
gruboziarnista sól

Pomidory pokroić w kostkę wielkości m/w kości do gry. Cebulkę drobno posiekać i dodać do pomidorów - nie więcej niż łyżkę. W kubeczku wymieszać widelcem bazylię, sok, oliwę i sos chili - aż do otrzymania kremowego sosu z nieco zmaltretowanymi listkami. Próbowałam całość zmiksować na gładko, ale smakuje zdecydowanie gorzej... Wymieszać pomidory z sosem i posypać odrobiną soli, do smaku. Jest pyszna świeżo po podaniu i po kilku godzinach, kiedy pomidory puszczą sok - wtedy należy dodać mniej sosu.

Do zobaczenia jutro!
Ranking i toplista blogów i stron