poniedziałek, 20 grudnia 2010

Dzień Ryby

Dzień Ryby, na co nazwa może nie wskazywać, nie służy do opychania się nią czy robienia w rybnym zakupów na święta, tylko nad zastanowieniem się nad warunkami, w jakich przechowywane są żywe karpie na święta oraz ogólniej, nad jedzeniem ryb w ogóle. Nie zamierzam tu wchodzić w niczyje zwyczaje świąteczne, potraw nierybnych na wigilię jest tyle, że braku karpia można w ogóle nie odczuć, więc to tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli przygotowującego święta, ale apeluję o kupno ryb ubijanych w miejscu hodowli, a nie stawianiu w kolejce i trzymaniu w wannie na pół uduszonego, pogryzionego przez wściekłych towarzyszy, pływającego w brudnej wodzie zwierzaka! Naprawdę chcecie mieć coś takiego w domu? Naprawdę chcecie je własnoręcznie zabić? Nie wierzę.

Pierwszy prezent świąteczny, kubek


Z tymi, którzy postanowili zrezygnować z wątpliwie atrakcyjnej tradycji podzielę się moimi planami na święta. Najchętniej nie obchodziłabym ich wcale, ale w tym roku jest to fizycznie niemożliwe, może w przyszłym, na razie jestem wystarczająco zła, że nie mogę zorganizować przyjęcia świątecznego, że nie chce mi się myśleć o tym, jak bardzo obchodzenie Bożego Narodzenia przez niekatolików jest bez sensu. W związku z tym, że nie udało mi się wyrzucić ich z kalendarza, jestem koszmarnie zajęta, od tygodnia sprzątam pokój (postanowiłam zrobić porządek w szafie, pod łóżkiem i za fotelem, zły pomysł), reszta idzie szybciej, ale na przykład teraz o moją uwagę walczy z blogiem recenzja, szafka z garnkami i kutia, w tym łuskanie orzechów, które pewnie trochę potrwa, bo ciągle je wyjadam... gdyby Bóg chciał mnie pokarać, uczuliłby mnie na fistaszki.

Widać odbicie mojej ręki?

 Co do Wigilii, to jak już wspomniałam, wegańskich rzeczy będzie tyle, że nie chce mi się przygotowywać niczego specjalnego:

- barszcz z uszkami
- kompot z suszonych owoców
- pierogi z kapustą i grzybami
- sos grzybowy
- łazanki z kapustą
- grosz z kapustą
- kapusta z grzybami (tak, sama kapusta u nas, prawie)
- kluski z makiem
- kutia, w wersji lekko egzotycznej

To 9 potraw, naprawdę więcej nie potrzeba:) Ale potem przyszło mi do głowy, że przydałoby się coś na obiady na święta, bo pierogi pójdą od razu i nie będzie do czego jeść tego sosu grzybowego, a jest naprawdę dobry. Postanowiłam więc skorzystać z przepisu na tofu po grecku i zrobić z niego nadzienie do trójkątów z ciasta francuskiego, a potem zjeść je na ciepło prosto z pieca; powinno wystarczyć. Słodyczy tez specjalnie nie chce mi się robić, mam pierniczki, będą jakieś ciastka i tak dalej, chociaż spodobał mi się przepis na sernik ze śliwkami w czekoladzie z White Plate i zastanawiam się nad zweganizowaniem go. To by szło jakoś tak: słodka masa z miękkiego, mielonego tofu i śmietanki sojowej, trochę gorzkiej czekolady, namoczone suszone śliwki, mąka, cukier i margaryna. Nie wiem, czy będzie mi się chciało:)

Niebieskie pająki! Kocham foremki z Ikei


To by było na tyle, ja wracam do krojenia bakalii, a wy co będziecie mieli na święta?

4 komentarze:

  1. no cóż, ja od dwóch lat (przynajmniej) nie obchodzę świąt z rodziną, powiedziałam stanowcze nie i życzę Tobie w te święta, żebyś następne spędziła tak jak Ty będziesz chciała, a nie wszyscy naokoło. W związku z tym nie będzie u mnie żadnych świątecznych potraw. No, może barszczyk czerwony z uszkami, bo uwielbiam. I pierniczki, bo uwielbiam. Ale ostatnio z przyprawą piernikową robię wszystko - gotuję ryż z rodzynkami, robię kuleczki owsiane, płatki owsiane rano też tym jadam, i jabłka próżę z taką przyprawą. I jest już świątecznie, bo piernikowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa, no i z tą rybą - popieram Twój apel. U mnie nawet jak były święta, to karpia nie było w wannie. Całe szczęście, i cieszę się że mam mądrą rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nie będzie świątecznie. Doszedłem do wniosku, że nie będę obchodził świąt kojarzonych powszechnie z katolicyzmem (podobno korzenie ma pogańskie) jeśli się z nim nie utożsamiam. Kultywowanie tradycji - "bo tak trzeba, wypada etc." mnie nie przekonuje. Przemawiają również za tym względy ilościowe. Naszą polską rodzinę stanowią 2 osoby, a więc dla takiej ilości nie ma co wydziwiać. Robimy listę wcześniej co kupić i będą normalne potrawy (ziemniaki, kotlety sojowe, surówka, upa etc). Co najwyżej z dań świątecznych pierogi i barszcz.

    OdpowiedzUsuń
  4. widać odbicie ręki! niebieski pająki są super! to może nawet roztocza :)

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron