poniedziałek, 23 maja 2011

jogurt i krem

Na wstępie chciałabym bardzo podziękować Magdzie z I can't believe it's vegan za to, że dała cynk o tej firmie i ich jogurtach:) Kierowana wskazówkami nabyłam wczoraj taki oto jogurt sojowy jagodowy:


Na stronie internetowej firmy Sojasun można, pod każdym produktem, znaleźć informację na temat tego, w jakim sklepie w jakim mieście można go kupić - inicjatywa godna pochwały i polecenia każdej tego typu firmie, ponieważ jest to jednak w Polsce produkt niszowy i być może pewnego dnia doczekam się tego, że jogurt sojowy kupię w warzywniaku, ale do tego jeszcze długa droga.

Co do samego jogurtu, jestem zadowolona, ale nie oczarowana. Jest bardzo smaczny, smakuje prawdziwymi jagodami i prawdziwym jogurtem, nie psuje się pomimo trzymania go pół dnia w samochodzie i jest dość pożywny. Z wad: można go kupić tylko w czteropakach, co oznacza wydanie 10 zł od razu, oraz, przede wszystkim, nie ma w nim bakterii jogurtowych! Ja dużo rozumiem, ale sens jedzenia takiego produktu trochę mi się wymyka, zdrowotnego działania nie ma to żadnego, jako deser też nie jest sensacją, erzaków nie potrzebuję. Doczytałam na stronie, że jogurt naturalny z tej linii ma bakterie bifidus i jest sprzedawany w pojedynczych opakowaniach, niestety nie widziałam go w sklepie, poza tym i tak kupiłabym jagodowy bo kocham takie. Może innym razem?


Na tym by się recenzja zakończyła gdyby nie to, że kiedy walczyłam z przeglądarką (mój komputer jest już dość stary i sfatygowany, ma problemy z wyświetlaniem flasha i w ogóle z mało czym nie ma) przyszła moja paczka z Urban Cosmetics. Jeżeli macie FB to może wyświetliła wam się reklama o darmowych próbkach wegańskich kremów - ja ją zobaczyłam i wysłałam do nich maila. Właśnie przyszła próbka zawierająca trzy bazy do kremu - migdałową, awokado i pod oczy -  i dwie małe strzykawki z serum, nawilżającym i antystarzeniowym, które wg gustu należy wstrzyknąć do odpowiedniej bazy, wymieszać i mamy krem dostosowany do naszej cery:) Gotowy produkt trzeba trzymać w lodówce i zdala od brudnych łap (najlepiej nakładać czymś), wtedy jest sdatny do użycia przez kilka miesięcy. Niestety nie mam na razie żadnych zdjęć z tego względu, że rzeczony komputer nie współpracuje już z 90% urządzeń na USB i własnym czytnikiem kart (to na wypadek, gdybyście sie zastanawiali, dlaczego nie ma postów w maju). Jak tylko pokonam smoka - dodam.

Wykorzystałam mieszankę bazy migdałowej i serum nawilżającego. Nie wiem, czy macie doświadczenia z kosmetykami naturalnymi bazującymi na olejkach, ale zazwyczaj bardzo długo się wchłaniają, co lekko uniemożliwia nałożenie ich rano przed wyjściem z domu - tu nie widzę takiego problemu. Krem jest bardzo lekki, wchłania się przyzwoicie (chociaż nadal dłużej niż klasyczne nawilżające, bardziej jak tłusty), ma przyjemny zapach i nie podrażnia mi skóry, co nie jest wcale tak oczywistą cechą, bo mam przedziwną cerę która nie wszystko toleruje, np nie lubi masła kakaowego czy wyciągów z kasztanowca (a jest naczynkowa - ten wyciąg jest składnikiem prawie każdego kremu do takiej cery) i reaguje agresją na mydło. Użyłam też samej bazy kremu pod oczy i jest bardzo przyjemna. Miałam nadzieję, że dojdzie zanim promocja się skończy, ale z tego co wiem dostali tak dużo zamówień że musieli ją skrócić:) W każdym razie jeżeli szukacie ekologicznych, naturalnych kremów, te wydają się bardzo dobre - jeżeli zmienię zdanie, dam znać.

6 komentarzy:

  1. ooo, zapiszę się do fanów Urban Cosmetics :)
    a co do jogurtu, to faktycznie szkoda jeść jeśli nie ma żadnych składników odżywczych poza kaloriami. Ale dziękuję za cynk, zerknę na stronę i popatrzę, gdzie w Łodzi będzie dostępny.

    Pozdrawiam
    Monika z
    www.bentopopolsku.blogspot.com
    i
    www.efektnimbu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jogurcik wegański zjadłabym tak po prostu, dla smaku, a bakterie probiotyczne znajduję zupełnie gdzieś indziej:-) Dzięki za cynk, poszukam takich jogurcików w sklepie, choć znając życie w Łodzi nie będzie mi łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. O super, slyszalam o tych jogurtach, ale ta strona internetowa to swietna sprawa :D Super, ze dodalas linka

    OdpowiedzUsuń
  4. Ich naturalny jogurt ma bakterie jogurtowe. Zawsze możesz zmieszać z jagodowym ;)

    Na stronie mają listę sklepów, gdzie jest "na stanie". Może nie wszędzie, ale w wielu miastach jest dostępny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Wpadłam ostatnio na jogurty firmy 'Joya soya', a na etykietce widnieje napis "na bazie kultur jogurtowych". Czy macie może jakieś opinie na temat produktów tej firmy?

    OdpowiedzUsuń
  6. jogurty sojowe z leclerca kosztują 5 zł i mają bakterie :)

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron