Lubię móc wybierać między markami. Lubię nie mieć do wyboru byle co, albo brak. Lubię konkurencję w sklepach. Lubię wędzone tofu z pandą na opakowaniu, jest o wiele smaczniejsze niż innych firm, chociaż tofu naturalnego od nich nie lubię. Zawsze lubiłam wędzony ser i ten jest najbardziej wędzony ze wszystkich:) Doskonale zastępuje wyżej wymieniony twaróg w niżej wymienionej sałatce, klasyku domowym:
pół kostki wędzonego tofu
puszka czerwonej fasoli (lub szklanka ugotowanej)
1 duży ogórek
pół cebulki
majonez wege, w ulubionej ilości (ja nie lubię sałatek składających się z kawałków pływających w sosie)
opcjonalnie-szczypiorek
sól, pieprz, trochę sosu tabasco
Ogórka obrac i pokroić w kostkę, w taką samą pokroić też tofu. Wymieszać z posiekaną drobno cebulką, posiekanym szczypiorkiem i przyprawić. Na koniec wymieszać z majonezem i podawać, albo odstawić na chwilkę do przegryzienia. Pyszna z tostami.
nie możnaby przy przepisać od razu podawać kaloryczności :) ?
OdpowiedzUsuńNie liczę nigdy kalorii, więc to byłoby dość trudne, poza tym w tym przypadku wszystko zależy od majonezu
OdpowiedzUsuńz tym tofu to dziwna sprawa - w naturalnym jest benzoesan sodu w wedzonym nie ma - czy go naprawde nie ma czy zniknal po porstu z etykitki? hm... ale rzeczywiscie to tofu jest najbardzioej wedzone z wedzonych :)
OdpowiedzUsuń