Nie lubię zimy. Najchętniej położylabym się spać w październiku i wstała w kwietniu. Śnieg uważam za uroczy tylko na obrazku, potrawy wigilijne mogę sobie zrobić kiedy indziej a Nowy Rok nie jest jakąś szczególną atrakcją. Po co mi zima?
Z zimą walczę negując jej istnienie: zjadam pomarańcze, banany, pomidory i awokado, robię ciasta z truskawkami i piję herbatę miętową. Oto przykładowe śniadanie dla osób uważających, że zimy nie ma i być nie powinno: grillowane kanapki z grillowanym pomidorem, pastą z awokado i kremem z nerkowców. Smacznego.
Najpierw kroimy jednego pomidora na plastry, smarujemy patelnię grillową i ładnie podgrzewamy z obu stron, aż zrobią się żeberka. Nie solimy, bo puści sok i zrobi się sos do spaghetti.
W międzyczasie przygotowujemy dwa kremy:
1 dojrzałe awokado
łyżeczka soku z cytryny
łyżka sosu chili
sól, pieprz i wędzona papryka
Wszystko rozgnieść widelcem na gładką masę.
2 garście nerkowców
2 ząbki czosnku (wersja dla lubiących czosnek)
4 łyżki oliwy
trochę gorącej wody
sól i płatki drożdżowe
Miksujemy wszystko na gładką masę dodając powoli gorącą wodę, jeżeli nie chce się miksować: szybko wyparuje i masa osiągnie konsystencję kremu. Gdyby była za rzadka, odparować, za gęsta - dolać wody.
Zdejmujemy z patelni gorące pomidory i lekko solimy. 3 kromki chleba smarujemy kremem z nerkowców a 3 pastą z awokado; na awokado kładziemy gorącego pomidora i przykrywamy kromką z kremem. Grillujemy po obu stronach aż chleb się przypiecze; jemy natychmiast.
Coś z w tych grzankach sprawia, że człowiek nie zionie czosnkiem, ale nie wiem co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz na temat :>