Nieodwołalnie i niezaprzeczalnie idzie wiosna. Niestety, to polska wiosna, charakteryzująca się przymrozkami, nagłymi opadami gradu w słoneczne dni, wichurami, wyjątkowo zimnym słońcem i obowiązkowym nawrotem zimy w Lany Poniedziałek. Jak już pisałam, pierwsze symptomy wiosny powodują w moim ciele nagłe pragnienie zjedzenia młodych surowych warzyw, których jeszcze nie ma, i z tego powodu żywię się różnymi sałatkami z czym popadnie. Dzisiejsza miała mieć w sobie pomidory, ale w sklepie ich nie było, a na ich półce leżały jakieś bladopomarańczowe kule w kiściach, więc sałatka zyskała dodatkowy składnik w postaci czerwonej fasoli z puszki i w ten sposób została sałatką meksykańską z polskim akcentem w postaci ogórka kiszonego (świetnie komponuje się z awokado. Naprawdę!)
2 garście sałaty czy innego zielska bez smaku, które ma tylko tą zaletę, że jest zielone
1 dojrzałe awokado
1 słodka czerwona papryka
pół szklanki ugotowanej fasoli
tyleż pokrojonego w kostkę ogórka kiszonego - mi wyszły 4 małe
duży ząbek czosnku
sos tabasco, oliwa, sos sojowy
pieprz, wędzona papryka i suszona kolendra
opcjonalnie: prażona cebula, grzanki
Awokado, paprykę i ogórki kroimy w równą kostkę i mieszamy z warzywami, czosnek drobno siekamy (nie chcemy żeby cała lodówka wionęła, tylko żeby przy gryzieniu napotkać przypadkiem coś ostrego) posypujemy przyprawami, polewamy sosem sojowym, mieszamy, doprawiamy oliwą i sosem tabasco i odstawiamy do lodówki żeby się wszystko przegryzło. Bardzo to dobre do czegoś i z grzankami ze starego chleba też.
Chwilowo nie mogę załadować zdjęcia, więc pojawi się w przyszłości:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz na temat :>