duży bakłażan
duuuuużo soli
sos chili/tabasco
świeże chili
2 łyżki sztucznego miodu
2 łyżki oliwy
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki octu winnego
trochę pieprzu czarnego i ziołowego
wędzona papryka
granulowana cebula
Bakłażana pokroić w cienkie paski - użyłam obieraczki do warzyw, która dała świetny rezultat, niestety przy niezłym nakładzie pracy, jako że bakłażan był za miękki. Plastry ułożyć na ścierce/papierze, solidnie osolić, przykryć, docisnąć i zostawić na godzinę albo dwie. Po trym czasie odcisnąć w rękach i zamarynować.
Marynatę robimy mieszając wszystkie składniki poza chili, które pozbawiamy nasion, ładnie siekamy i dodajemy do reszty. Ja marynowałam pół dnia, ale można zostawić na noc w lodówce.
Gotowe plastry usmażyłam na patelni grillowej, nie mają ochoty ani czekać dwa dni, ani wyciskać tłuszczu z bakłażana. Rezultat jak widać.
Nie wiem, kto to nazwał bekonem, ale samo w sobie jest smaczne, zwłaszcza jako dodatek do kanapek, więc na pewno będę powtarzać:)