czwartek, 17 grudnia 2009

Świąteczny nastrój mi się udzielił

Planowanie świątecznego przyjęcia w toku:


Postęp na chwilę obecną: mam nikłe pojęcie o menu, ale za to robię równocześnie listę zakupów, jeszcze nie wiem do końca kiedy będzie i nie zrobiłam żadnej listy gości, ale policzyłam krzesła (14). Planowanie dekoracji i wykonanie chyba powierzę siostrze w prezencie. Twardo postanowiłam dzisiaj wszystko skończyć i skończę:) Jak mi się uda i nie umrę to wrzucę jeszcze przepis na pyszne grillowane grzanki.


W międzyczasie pierniki na śniadanie. Okazuje się, że pieczenie pierników nie jest wcale rodzinną tradycją, tylko wymysłem stanowojennego braku słodyczy; ja nie wyobrażam sobie świąt bez 2 dni spędzonych na wycinaniu i lukrowaniu tego ustrojstwa.


Chciałam wrzucić przepis, jako że wegańskie pierniki to rzadkość, a moje usprawnienia stworzyły najlepsze ciacha na świecie (obiektywnie, wg wszystkich którzy je jedli), ale mój specjalny przepis - autorski, domowy, oparty na przedwojennym rodzinnym - jest podejrzanie podobny do przepisu Maddy. Właściwie to chyba ten sam przepis, tylko że ja jajko zastąpiłam rozbełtanym siemieniem lnianym. Podejrzane. Dziwnie się z tym czuję. Za to Maddy na pewno nie ma 200 foremek do ciastek:


dzięki czemu zrobiłyśmy praktycznie każdy piernik inny :) Wypieczono armię zwierzątek, kształtów świątecznych, gwiazdek i serduszek, bydła domowego i innego wyposażenia piernikowej szopki (jak to stwierdziła moja współlokatorka: "dziwnie się czuję, jako studentka teologii, jedząc Maryję. Daj mi kotka") oraz identyfikatory wigilijne i inne ozdóbki.


Zgadnijcie które to ja :D

4 komentarze:

  1. Hahaha świetna zajawka! Też bym sobie popiekła, ale u mnie w domu raczej się tego nie robi, za to na pewno czeka mnie kilka godzin spędzonych na lepieniu pierogów, to dopiero ustrojstwo!
    Pozdrawiam Panią Pierniczkową!

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak swietna zabawa , ja się tylko spytam , nie dajesz mleka sojowego i tej maki groszkowej tylko siemię lniane zmielone( ile? ) rozmieszane w wodzie(ile)Tak?

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzisz, babcine przepisy na pierniczki są podobne :) jestem ciekawe czy twoje smakują tak świetnie jak moje, bo ja codziennie próbuję i widzę, że robią się coraz bardziej kruche.. mniam mniam! pozdro!
    P.S. Mnie cały czas kusi, żeby upiec jeszcze jedną porcję, bo trzeba znajomych obdarować:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze, że profesjonalnie podchodzisz do świąt. Ja już bede spędzał drugie święta wegetariańskie i nie raczej nie uszykuje specjałów.
    Pierniczki super sprawa, ale u mnie raczej słodkiego nie będzie (chociaż nie wykluczam), bo staramy się ograniczać :).

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron