niedziela, 28 listopada 2010

Sojecznica z polentą

Jakie ładne i złote, prawda?



Znacie polentę? Używałam jej kilka razy, to kaszka kukurydziana ugotowana na bardzo gęsto, tak, że po wystygnięciu można ją kroić (i grillować na przykład).  Często jem ją z sosem lub dodaję,pokrojoną w kostkę i podsmażoną, do różnych dań, w których niekoniecznie się mieści, np chińskich:P Tutaj wystąpiła z klasyczną sojecznicą na zezłoconej cebulce, z dodatkiem curry i grubej soli: mała cebulka, ćwierć kostki tofu i trzy razy większa porcja zimnej polenty, gotowanej bez dodatków. Proste rzeczy są czasami najprzyjemniejsze:)

Chciałabym zobaczyć takie złote słońce, piasek, ulice... nienawidzę zimy!

Więcej protestów synoptycznych jutro, kiedy zasypię was przepisami:)

3 komentarze:

  1. stanowczo mam ochotę zrobić polentę!

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak! chcę być zasypywana przepisami nie śniegiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, sto lat nie jadlam polenty. chyba jutro bedzie ;]

    a tak w ogóle, to zapraszamy na Ciasto w Miasto!- w sumie apeluje nawet o czynny udział :) -http://ilovetofu-cb.blogspot.com/2010/11/ciasto-w-miasto-poznan-5-grudnia-1100.html

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron