sobota, 31 maja 2008

Grillowe pudełko

Dzisiejsza mądrość książkowa: Historia o tym, że marchewki pomagają na wzrok powstała w czasie II wojny światowej. Brytyjczycy nie chcieli, by Niemcy dowiedzieli się o istnieniu radarów - rozpuścili więc plotkę o tym, że to marchew w diecie żołnierzy pozwala im widzieć w ciemnościach.
(w rzeczywistości karoten jest przetwarzany w witaminę A, ale pomaga to na wzrok tylko przy wyraźnym jej niedoborze).

Aż mam wyrzuty sumienia, że nie ma marchewki w tym pudełku... Nie zawsze da się znaleźć coś na temat :D


Postanowiłam tym razem skorzystać z pomocy grilla, na którym robiliśmy poprzedniego dnia kolację:

Po lewej: grillowana cukinia i "chlebek" z polenty (kaszki kukurydzianej)
Prawa z góry: "kebab" (założyłam się)
Prawa u dołu: kawałki pomidorów i zielonego ogórka, przed zjedzeniem polane sosem sojowym.


Polenta to po prostu drobna kaszka kukurydziana ugotowana na bardzo gęsto w osolonej wodzie z odrobiną oliwy z oliwek (pół szklanki kaszki na półtorej szklanki wody). Po zagotowaniu wymieszałam ją z posiekaną pietruszką i sosem chili, a potem przełożyłam do prostokątnego pojemnika (na wszelki wypadek wysmarowałam go margaryną, bo bałam się, że samo nie wyjdzie) i zostawiłam do ostygnięcia. Zimna przybiera kształt formy i daje się łatwo kroić w plastry.

Cukinię pokroiłam na plastry (bez obierania) i wymieszałam w misce z oliwą, solą, pieprzem ziołowym, bazylią i oregano. Zostawiłam je na godzinę, a potem upiekłam na grillu, tak, żeby były miękkie, ale nie spalone.

Kebab powstał z krajanki sojowej i seitanu pokrojonego w paski, chwilę podgotowanych w bulionie i posypanych przyprawą do kebabu przed położeniem na grill:) Z tą przyprawą zdecydowanie przesadziłam, ale przynajmniej wyglądało jak oryginał :P

Udało mi się kupić w Kuchniach Świata sos sojowy w małych, plastikowych rybkach:



Jedna taka rybka mieści porcję sosu wystarczającą dla pojedynczej sałatki, wyciska się je po kropli, tak że nie grozi nikomu rozlanie sosu w torbie. Kupiłam trzy (50 gr sztuka) z myślą o napełnianiu ich pasującymi do warzyw sosami, ale dziubek jest trochę za wąski, chyba będę musiała go uciąć (i ryzykować kapanie, trudno), ale i tak będzie trzeba je napełniać strzykawką.

No, ale taka rybka, z drugiej strony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron