Na górze: pomarańcza, na dole: placek szpinakowy (zapomniałam przepis, bo był robiony kilka dni temu, ale go znajdę), po lewej: kolorowy makaron z cytrynową potrawką sojową.
100 g ugotowanego kolorowego makaronu
pół szklanki suchego "mielonego sojowego"
bulion warzywny, szklanka
sok z pół cytryny
sos sojowy
obrany kawałek imbiru wielkości paznokcia
2 łyżki posiekanego cebulowego szczypiorku
Zalewamy teksturę sojową wrzącym bulionem i ostawiamy, żeby namokło. Siekamy szczypiorek i imbir na drobne kawałeczki. W szklance mieszamy sok z cytryny i łyżkę sosu sojowego. Rozgrzewamy patelnię i chwilę podsmażamy imbir i szczypiorek; odsączamy białko sojowe i wrzucamy na patelnię. Smażymy chwilę, aż się podsuszy, dolewamy mieszankę soku i sosu i smażymy tak długo, aż ponownie zrobi się suche. Odstawiamy do ostygnięcia i mieszamy z makaronem.
To jest typowo przeznaczone do jedzenia na zimno, dlatego w wersji ciepłej może trochę dziwnie smakować, ale kiedy sobie "poleży" ta cytryna i imbir nadają naprawdę pyszny smak całości :) Aż mam ochotę dzisiaj to zrobić na obiad :)
Placek szpinakowy jest rewelacyjny, więc jeśli znajdzie się przpis to myślę, że tutaj jest dla niego najlepsze miejsce! Z pewnością go przećwiczę!
OdpowiedzUsuńAga