Małe ustępstwo na rzecz mleka (chociaż jak pomyślę, co było w tych lodach...):
Tak, po prostu podgrzałam kawałek jabłecznika (czym się różni jabłecznik od szarlotki?) i położyłam z boku lody bakaliowe. Jeżeli uda mi się zrobić lody bakaliowe bez mleka, przechodzę na weganizm. Nieodwołalnie.
Do takiej porcji cukru do picia tylko czarna, mocna kawa.
Podobno (podkreślam słowo PODOBNO) szarlotka jest z musem jabłkowym i podawana zazwyczaj na ciepło z dodatkiem np. zimnych lodów, jabłecznik zaś piecze się z konkretnymi kawałkami jabłek i można go jeść też na zimno. Nie wiem ile jest w tym prawdy i czy czegoś nie mieszam...
OdpowiedzUsuńAga
a może macie fajny przepis na jabłecznik nie szarlotkę!? aby były duże nie rozpadające się kawałki jabłek?
OdpowiedzUsuń