Jakie ładne i złote, prawda?
Znacie polentę? Używałam jej kilka razy, to kaszka kukurydziana ugotowana na bardzo gęsto, tak, że po wystygnięciu można ją kroić (i grillować na przykład). Często jem ją z sosem lub dodaję,pokrojoną w kostkę i podsmażoną, do różnych dań, w których niekoniecznie się mieści, np chińskich:P Tutaj wystąpiła z klasyczną sojecznicą na zezłoconej cebulce, z dodatkiem curry i grubej soli: mała cebulka, ćwierć kostki tofu i trzy razy większa porcja zimnej polenty, gotowanej bez dodatków. Proste rzeczy są czasami najprzyjemniejsze:)
Chciałabym zobaczyć takie złote słońce, piasek, ulice... nienawidzę zimy!
Więcej protestów synoptycznych jutro, kiedy zasypię was przepisami:)
stanowczo mam ochotę zrobić polentę!
OdpowiedzUsuńo tak! chcę być zasypywana przepisami nie śniegiem!
OdpowiedzUsuńjeju, sto lat nie jadlam polenty. chyba jutro bedzie ;]
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle, to zapraszamy na Ciasto w Miasto!- w sumie apeluje nawet o czynny udział :) -http://ilovetofu-cb.blogspot.com/2010/11/ciasto-w-miasto-poznan-5-grudnia-1100.html