Dzisiaj chciałam zrobić gofry z płatków owsianych. Bardzo, ale to bardzo mi nie wyszło, zdecydowanie muszę dopracować technikę produkcji.
Kupiłam na targu botwinke, bo byla, i zastanawiałam się, czy można jeść te liście na surowo. Na szczęście ktoś sprawdził to za mnie:) Na blogu xvegeliciousx znalazłam odpowiedź i bez wahania dodałam botwinkę do porannej sałatki. Była naprawdę pyszna.
Na dwie osoby albo jedną bardzo lubiącą sałatki:
garść miękkiej sałaty (np masłowa)
garść świeżego szpinaku
garść świeżej botwinki, bez łodyżek
i średni pomidor
10 truskawek
sos: oliwa, sok pomarańczowy, odrobina soli, biały pieprz i mieszanka przypraw Fit sałatkowy z truskawką:) (bardzo ją lubię)
Liście dokładnie umyć z piachu i podrzeć na kawałeczki. Pomidora pokroić w grubą kostkę, truskawki na ćwiartki, posypać liście i polać sosem. Ładnie się trzyma cały dzień.
Przy okazji, nowy szablon edycji bloggera doprowadza mnie do szału. Przesuwanie zdjęć zajmuje 10 razy więcej czasu niż przedtem.
i ja widziałam botwinkową sałatkę :-) i ja jej spróbuję.
OdpowiedzUsuńtruskawki , buraki i ja bym dała jeszce zielonego szparaga i to byłby mega miks czerwcowego jedzenia:)
OdpowiedzUsuńakurat mam worek botwinki, więc będę dziś kombinowała sałatki.
brzmi ciekawie i bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńbotiwnka to jest to, nawet ta surowa, cieszę się, że ktoś mi "ufa" :)
OdpowiedzUsuń