Na górze mamy tradycyjne (zapewne tradycyjnie zapakowane w plastik:P) mole - meksykański sos, który dość trudno zrobić w Polsce z powodu nieobecności dość dużej ilości składników. Planuję wykorzystać je jako sos do pieczenia seitanu, zobaczymy, jak pójdzie. Obok suszone papryczki, które zdecydowanie się przydadzą, bo przy takiej pogodzie najlepszy jedzeniem jest chili, a im więcej papryk w chili, tym lepsze.
Poza tym okazuje się, że w Meksyku popularne są oranżadki w proszku pite z plastikowych torebek - dostałam dwie, jedną o smaku Horchaty (orszady -napoju na mleku ryżowym z wanilią i cynamonem), a drugi o smaku tamaryndowca. Kocham tamaryndowca, więc ta poszła na pierwszy ogień i była naprawdę pyszna:
Przyprawa to chili z solą i sokiem z cytryny - bardzo kwaśna, lekko pikantna, orzeźwiająca przyprawa, która automatycznie poddała mi pomysł na przepis. Zamierzałam zrobić sałatkę caprese z Zaskakującego Tofu, ale uznałam, że grillowane pomidory z tą przyprawą będą o wiele ciekawsze. Przyprawę można zastąpić ostrą papryką oraz sokiem z cytryny, którym skropimy pomidory; polecam jednak poszukanie jej w sklepie, bo jest naprawdę pyszna.
Grillowana sałatka z tofu i pomidorów
pół kostki wędzonego tofu
3 średnie pomidory, najlepiej nie wodniste
garść zielonych oliwek bez pestek
1/4 szklanki łagodnego octu
3 łyżki oliwy, plus tłuszcz do patelni grillowej
papryka z cytryną, rozmaryn, bazylia i sól
Rozgrzewamy patelnię grillową. Kroimy pomidory i tofu na cienkie plasterki, kładziemy na patelnię. Posypujemy pomidory kwaśną papryką i solą, grillujemy z obu stron (tofu również). W międzyczasie przygotowujemy pastę z oliwek: oliwki, ocet, oliwę, rozmaryn i bazylię miksujemy na krem, nie solimy. Układamy na talerzu pomidory, tofu, kładziemy pastę z oliwek i zjadamy na ciepło ze smakiem:)
Przy okazji, jeżeli brakuje wam niedzielnej lektury, polecam streszczenie panelu dyskusyjnego na temat jedzenia mięsa, który miał miejsce w Poznaniu z okazji Dnia Zwierząt - bardzo ciekawe, rzeczowe streszczenie, przedstawiające najważniejsze punkty dyskusji.
tak właśnie - stał taki saturator jakby i się kupowało szklaneczkę, ale nie w szklance a takiej torebeczce foliowej na kanapki, a do tego słomka ;)
OdpowiedzUsuńwszystko bardzo mi się podoba, a kwaśna papryka brzmi intrygująco!
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na talerzu. jak robisz te paski na tofu, na patelni grillowej?
OdpowiedzUsuńładnie wygląda i pachnie obłędnie. Tak, paski są z patelni grillowej, trzeba je ułożyć w dobrą stronę
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pamiętasz, co mówiłaś o papryce na pewnej herbacie z pewną panią.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pamiętasz, co mówiłaś o papryce na pewnej herbacie z pewną panią.
OdpowiedzUsuńAno pamiętam:) Jeszcze nie otwarłam
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej !! :)
OdpowiedzUsuńhttp://wegetarianka.blox.pl/2010/10/LOSOWANIE-NAGROD-FOTORELACJA.html