Wyszłam z założenia, że dynia to owoc.
Te grzanki smakują zupełnie jak tosty francuskie, a są o niebo szybsze i mniej paskudzące w wykonaniu. Zainspirował mnie wizualnie przepis z Vegan Brunch na Banana Rebanada - zrobiłam je kiedyś i szału nie było, niemniej jednak kuszące zdjęcie przyrumienionej bagietki posypanej cynamonem chodziło za mną od dłuższego czasu. No to się doigrało.
pół bagietki (sprawdzić skład! zabieram się za produkcję swoich, dam znać co i jak z przepisem)
pół szklanki mleka kokosowego (bez śmietanki)
garść cynamonu
trochę cukru do posypania.
Przepis jest bardzo prostu i jego podstawą jest grube pokrojenie bagietki - im cieńsze kromki, tym szybciej się namoczą, więc radzę wziąć to pod uwagę, bo chłoną bardziej niż gąbka. Każdy kawałek bagietki maczamy z obu stron w mleku kokosowym tak, żeby nie rozmiękła na amen, czyli dość krótko, następnie przykładamy mokrą stroną do spodeczka z rozsypanym cynamonem, żeby je lekko "opanierować". Smażymy z obu stron w jak najmniejszej ilości tłuszczu aż wytworzy się chrupiąca skórka i ciepłe oprószamy cukrem. Chrupiące na zewnątrz, płynnie miękkie w środku - rewelacja.
Zdjęcie poglądowe - zrobione z konieczności w kuchni i niestety widać, jak zaczyna w naszym kraju brakować światła. A w porównaniu z wczorajszym słońcem wręcz szkoda gadać...
Teraz, dżem.
Nie sugerowałam się żadnym istniejącym przepisem, po prostu chciałam mieć coś do grzanek - i szczerze mówiąc, gdybym wiedziała, jakie będą pyszne same z siebie, podarowałabym sobie te pół godziny:) Nie jestem w stanie powiedzieć, ile dokładnie zużyłam dyni, ale wydaje mi się, że około pół kilo. Przepis na mały słoiczek.
pół kilo obranej i odpestczonej dyni
sok z połówki cytryny lub limonki albo 2-4 łyżki soku pomarańczowego
garść rodzynek
4-5 łyżek cukru
łyżka skórki z cytryny/limonki
pół łyżeczki imbiru
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
łyżka oliwy (na początek, można pominąć, jeżeli patelnia nie przywiera)
Dynię kroimy na kawałki i wrzucamy na gorącą oliwę; kiedy zacznie się szklić dodajemy cukier i intensywnie mieszamy, żeby pokryć nim nasze kawałki; po chwili powinny zacząć puszczać sok. Wtedy dodajemy przyprawy, jeszcze raz mieszamy, zmniejszamy gaz i przykrywamy pokrywką. Teraz wystarczy tylko zaglądać co 5 minut, żeby sprawdzić miękkość dyni. Kiedy będzie miękka rozgniatamy ją widelcem (albo rozgniataczem do ziemniaków), mieszamy z jej sokiem i smażymy jeszcze 5-10 minut bez przykrycia, do odparowania. Ciepłą masę zdejmujemy z patelni i mieszamy z rodzynkami.
Teraz zostaje tylko zgranie w czasie tostów, dżemu i świeżej kawy:)
A może zamiast smażyć na łuszczu wrzucić do piekarnika? Ja tak robię, kładę bagietki na ruszt (pod spodem blacha na okruszki). Wtedy przypieką się obie strony a środek będzie miękki. Tylko trzeba wsadzić na krótko do mocno nagrzanego piekarnika.
OdpowiedzUsuńmoże, ale to wtedy nie będą tosty francuskie:)
OdpowiedzUsuńHello ! :) Widzę,że jesteś w projekcie Empatii pt."Weganizm ,spróbujesz?" . Bardzo zależy mi na tym,żeby coraz więcej osób przechodziło na weganizm .Tobie pewnie również.,dlatego
OdpowiedzUsuńbardzo Cię proszę o to,aby wspólnym wysiłkami uzupełniać listę produktów spożywczych
dostępnych na sklepowych półkach .
Oczywiście , gotowanie powinno być sprawą najważniejszą;pierwszorzędną dla potencjalnego weganina,ale..takiej jednostce będzie łatwiej wejść w świat weganizmu
ze świadomością,iż w razie czego może wejść do sklepu i zaopatrzyć się w cokolwiek .
Tutaj link do forum wegewioska.pl na którym zamieściłam post z załączoną do niego listą do
uzupełniania.
Klik : http://wegewioska.pl/index.php/forum/9-wege-przysmaki-ze-sklepowej-poki/666-wegaskie-kupne-produkty-spoywcze#815
Z góry serdecznie dziękuję,za pomoc !
Pozdrawiam,
niech weganizm będzie z nami ;)