Na dworze nadal pada śnieg w ilościach (dla mnie) nadmiernych, więc postanowiłam zrobić jakieś pyszne i pachnące gofry. Myślałam o czekoladowych, ale doszłam do wniosku że co tam, idę na całość, i zrobię "wykwintne" gofry straciatella, do których idealnie będzie pasować dżem jeżynowy, który mi został z robienia pączków :)
Gofry wymagają starcia na dużej tarce kostki - dwóch gorzkiej czekolady, ja użyłam mojej ulubionej z kawą i kardamonem. Po upieczeniu wiórki nie są aż tak widoczne, więc możecie spróbować posiekać ją takim heblem do ziół na grubsze kawałki.
Gofry Straciatella
pół szklanki białej mąki
3/4 szklanki mleka sojowego
3 łyżeczki sztucznego miodu
wiórki z pół linijki gorzkiej czekolady
płaska łyżeczka proszku do pieczenia.
Mieszamy mąkę, proszek i miód. Bierzemy trzepaczkę i powoli dolewając mleko sojowe roztrzepujemy, aż ciasto osiągnie konsystencję trochę gęstszą od naleśnikowego. Dodajemy wiórki czekoladowe i starannie mieszamy.
Rozgrzewamy gofrownicę i smarujemy tłuszczem. Pieczemy jedną partię aż zacznie dymić - gofry z tego przepisu są bardziej miękkie niż chrupiące, więc uważajcie przy wyciąganiu. Wychodzą 4 gofry.
Moje są sflaczałe, bo za wcześnie otwarłam pokrywkę i opadły.
czesc:) mam pytanie. gdzie kupilas taki pojemnik z przegrodkami? pewnie juz gdzies o tym informowalas, ale masz tyle postów, ze nie ogarniam wszystkich:) poszukuje takiego juz jakis czas. na allegro nic, w sklepach tez ciezko. bede chyba musiala odwiedzic dzialy na narzedzia:)
OdpowiedzUsuń