Na szczęście również nie jestem japonką ani fanatyczką bento, bo wtedy przyszłoby mi zapewne do głowy zrobienie kyarabena upamiętniającego wybuch wojny, a to już by było okropne. Ale przyznajcie się, w pierwszym odruchu z czym wam się kojarzy pierwszy września bardziej?
Z okazji tego, że nic nie muszę, zrobiłam sobie maliny ze śmietaną kokosową i tosty z dżemem jagodowym, a do tego herbata porzeczkowa, jakby za mało było słodyczy. Śmietana była niemożliwie tłusta, chyba zachowam ją do jakiś wypieków, bo jeść się tego po prostu nie da, a konsystencję ma wręcz maślaną (zawsze zbieram śmietanę z góry puszki mleka kokosowego i odkładam w pudełku w lodówce).
Przy okazji chciałam pokazać japoński wynalazek, a mianowicie jogurt instant:) Wygląda toto tak:
A instrukcja obsługi jest następująca: do szklanki zimnego mleka wlewamy zawartość paczki (pachnący owocami żel) i mieszamy do uzyskania jogurtowo-budyniowej konsystencji. Powinien być gęsty i ładny, nam jednak nie wyszedł, prawdopodobnie z powodu użycia mleka sojowego, chociaż wg mnie problem jest nie tyle w sojowym co w tym, że było ono domowe, a więc niskotłuszczowe. Dostałam taki sam jogurt w prezencie, więc spróbuję go zrobić jeszcze raz na jakimś innym i zobaczymy:) To, co otrzymałyśmy, wyglądało tak:
Baaardzo rzadka zupa jogurtowa:) Mi smakowała, żądam jogurtów instant w polskich sklepach.
Zawsze możesz zostać pierwszym proeducentem takich jogurtów w Polsce. Przemyśl to, możesz zbić fortunę... :-D
OdpowiedzUsuńjogurt instant - wtf?:) podziwiam za odwagę, ale efekt końcowy całkiem całkiem.
OdpowiedzUsuńnie mialam 2 tyg dostepu do neta i wracając do Twojego komentarza odnosnie kilograma mąki na ciasto - tak, to było ogromne ciasto :)
proporcje normalne domowe to oczywiscie polowka tego :)
pozdr!
też chcę takie śniadania.. o 6 rano mam siłę niestety tylko na jajko na miękko :P
OdpowiedzUsuń