Od kiedy zjadłam japońskie ciastka z pastą z fasoli adzuki miałam ochotę zrobić ją w domu; kupiłam nawet fasolę, jakiś miesiąc czy półtora temu, i od tego czasu leżała w szafce, do wczoraj. Fasola adzuki pochodzi z Japonii i jest tradycyjnie używana do słodkich nadzień do ciastek czy pierożków - to znaczy trudno powiedzieć, jak bardzo tradycyjnie używana, co robili, kiedy nie było cukru? W każdym razie fasola jest dostępna w Polsce w sklepach ze zdrową żywnością oraz marketach i wygląda tak:
Zamierzałam zrobić trochę samej pasty wg tego przepisu i użyć jej do naleśników, ale zagapiłam się i zamiast rozgotować fasolkę w cukrze zasypałam fasolę cukrem. Przepis tradycyjny jest w linku powyżej, a mój tutaj:
szklanka suchej fasoli adzuki
2/3 szklanki cukru
duuuuuuuuużo wody
Fasolę namaczamy na noc w dużej ilości wody; podobno nie trzeba, ale ja i tak moczę, bo nie lubię stać godzinę nad garnkiem. Wodę odlewamy, dolewamy dużo czystej - mniej więcej 3x tyle ile wyszło nam namokniętej fasoli i gotujemy przez 30 -45 min do miękkości. Odsączamy i zasypujemy cukrem, dolewają trochę wrzątku, żeby mógł się rozpuścić. Całość miksujemy na gładką pastę; z początku może być trochę rzadka, ale potem zgęstnieje.
Moja zgęstniała tak, że da się z niej lepić kulki, więc na śniadanie ulepiłam dwie i rozpłaszczyłam na ciastkach pełnoziarnistych:
Kolory odzwierciedlają stan faktyczny - pasta jest fioletowa. W filiżance czekoladowe mleko ryżowe firmy Vitariz, bardzo smaczne prosto z lodówki na śniadanie.
Z tego co wiem, to tradycyjne słodycze japońskie były bez cukru. Słodycz pochodziła wyłącznie z fasoli:) Ja jadłam lody z adzuki. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDawno temu próbowałam zrobić jakieś słodycze z adzuki...i nie smakowały mi. Pomimo wielkiego mojego zainteresowania kulturą Japonii nie przepadam za tamtejszą kuchnią. Ale może czas spróbować raz jeszcze?:)
OdpowiedzUsuńyyyy?
OdpowiedzUsuń"ale zagapiłam się i zamiast rozgotować fasolkę w cukrze zasypałam fasolę cukrem. "
a nie w soli?
Aga-aa: nie, to ma być słodka pasta, więc gotuje się z cukrem i szczyptą soli a potem tłucze.
OdpowiedzUsuńPinkcake: w takim razie dzięki bogom za cukier, bo sama adzuki jest hmm... ;)
Icantbelieveitsvegan: jak ktoś nie lubi, to nie polubi. Mi smakuje podobnie do kremu z kasztanów, który też wielu osobom nie podchodzi. Ja w ogóle lubię wszystkie słodycze :)
no właśnie, krem z kasztanów:) Strasznie o nim marzyłam, ale był drogi, w końcu dostałam na urodziny...i nie smakuje mi specjalnie. coś w tym jest, że adzuki smakuje podobnie
OdpowiedzUsuńczy ktoś mógłby mi pomóc w zdobyciu tego rarytasu? Nigdzie go nie ma!
OdpowiedzUsuńWiem, że w kuchniach świata jest...ale tylko w sklepie internetowym. Czy ktoś wie, jak tę fasolkę zdobyć w Krakowie?