środa, 25 czerwca 2008

Kolekcja śniadań podróżnych

Bardzo lubię jeździć autobusem, ale nie na długie dystanse. Lubię jeździć pociągiem, ale nie przez 8 godzin bez przerwy. Bardzo lubię upał, ale nie w obcym mieście. Nowe wagony bezprzedziałowe są śliczne, ale dlaczego nie ma w nich stoliczków?

Dzisiaj kolekcja śniadań podróżnych:


Pudełko bezowocne:



Po lewej: ryż jaśminowy i cieciorka gotowana z garam masalą w szybkowarze (20 minut zamiast 1,5 h).

Po prawej: surowe marchewki i krajanka sojowa. Namoczyłam ją w bulionie warzywnym, następnie rozgrzałam na patelni 3 łyżki oliwy i podsmażyłam na niej łyżkę przyprawy do kuchni chińskiej. Wrzuciłam namokniętą krajankę i smażyłam przez 10 minut, aż nie wyparowała i nie obtoczyła się w całości w przyprawie.

Do picia wzięłam pikantny sok pomidorowy.



Kanapka z wędzonym tofu i jogurt sojowy



Ładna, brązowa ciabatta posmarowana tahini, z plastrami wędzonego tofu, ogórkiem i pomidorem.

Do małej buteleczki przelałam jogurt zrobiony z mleka sojowego: mleko podgrzałam, wystudziłam aż można było włożyć palec i wlałam trochę kupnego jogurtu sojowego. Zamieszałam, przelałam do słoja, owinęłam ścierką i postawiłam na słońcu na 4 h (można też zrobić w nagrzanym termosie). Jedyną jego wadą było to, że oryginalny jogurt był truskawkowy, więc ten też miał lekki posmak.




Burger fasolowy





Ciemna bułka z sałatą i burgerem zrobionym z ugotowanej i zmiksowanej czerwonej fasoli, soczewicy i pomidorów z puszki, połączonych bułką tartą (stanowczo za dużą ilością bułki tartej. Dosypujcie po trochu).

Do picia jak widać na załączonym obrazku, sok wielowarzywny. Ten się dało przeżyć, ale gruszkowy jest okropny, nie kupujcie :)

3 komentarze:

  1. Do tej pory tylko cicho się przypatrywałam Twoim śniadaniowym poczynaniom. Ale to co zobaczyłam w tym pudełeczku, zmusiło mnie do napisania :-)
    Myślałam, że jesteś mistrzynią śniadań. Teraz zmieniam zdanie. Bogini! Tak od dzisiaj każ do siebie mówić! :-) Kobieto, albo wstajesz o czwartej w nocy by sobie zrobić takie śniadania albo jesz je o 15 :-) Albo przyrządza Ci je dobra wróżka :-)

    Tak czy siak, jesteś dla mnie inspiracją, a dziś to nawet postanowiłam sobie, że i my w końcu zaczniemy jeść takie "wypasione" śniadania! :-)

    Pozdrawiam i czekam na kolejne, równie nieziemskie wpisy :-)

    PS: Czy to się mi wydaje czy szablon się zmienił?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wbrew pozorom zrobienie żadnego z tych śniadań nie zajęło więcej niż pół godziny, łącznie ze smażeniem i zazwyczaj również z marynowaniem :) Jeżeli przewiduję coś, co się długo gotuje (np brązowy ryż) robię to wieczorem, bo problem to nie tyle, żeby się zrobiło, tylko żeby wystygło :)

    Dziękuję bardzo za komentarz, nigdy nie jest za późno na robienie dobrego śniadania :) A szablon się nie zmienił, cały czas szukam idealnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się! Gruszkowy okropny!

    A tak poza tym blog inspirujący... :D

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron