Znalazłam coś takiego w kuchni:
Tak, to jest ręczny mikser do ubijania - zawsze chciałam taki mieć :> Przydał się bardzo dzisiaj do robienia bitej śmietany do kanapek Elvisa:
Przepis na kanapki Elvisa widziałam już wiele razy, na blogach wegańskich, kiedyś w programie o kuchni amerykańskiej, trafił nawet do Nigelli (każdy blogujący, który czuje wyrzuty sumienia z powodu korzystania z cudzych pomysłów powinien koniecznie nabyć "Nigella gryzie" gdzie nie ma ANI JEDNEGO oryginalnego przepisu! A mimo to książka wyszła jako autorska). W każdym razie przepis jest za każdym razem ten sam, więc ja też go podaję:
4 kromki chleba tostowego
1 banan (albo 2, jak kto woli)
masło orzechowe (takie z kawałkami orzechów i niesolone będzie najlepsze)
oliwa do smażenia
Chleb możemy zrumienić albo i nie - ja to zrobiłam i potem grzanki wyszły ZA chrupkie, co widać na zdjęciu :P Potem jedną stronę smarujemy grubo masłem orzechowym, a drugą rozgniecionym bananem; można tez rozłożyć banana w plasterkach, tutaj zeznania się różnią ;) Składamy kanapkę razem, mocno dociskamy i obsmażamy na oliwie z obu stron aż zrobi się złote a nadzienie się zacznie apetycznie rozpływać.
Jeżeli chodzi o śmietanę, to tak, jest wegańska. Oto sekret ;)
A chlebek tostowy jest zazwyczaj z serwatką (w sumie nie widziałam nigdy żadnego bez), więc radzę uważać :P (i po co ja to czytam teraz, kiedy mam iść spać i zaczynam się robić głodna...).
OdpowiedzUsuń