Osoby, które regularnie czytają tego bloga wiedzą, jak bardzo nie umiem usmażyć czegoś w konkretnym kształcie i, o ile nie jest to coś, co robiłam setki razy, wolę zrobić to w mikrofalówce.
Już raz robiłam kiedyś omlet i tym razem postanowiłam iść trochę bardziej w stronę przepisu z FatFree Vegan, jeżeli chodzi o składniki. Myślę, że moje ciasto było po prostu za ciężkie i zwarte, żeby porządnie się ściąć, więc w tym przepisie podaję więcej wody:
pół kostki nie do końca twardego tofu (lepiej się miksuje)
1/3-1/2 szklanki wody
2 łyżki mąki
łyżka masła orzechowego
łyżka przecieru pomidorowego
łyżka oliwy
łyżeczka płatków drożdżowych
duża szczypta czarnej soli jajecznej
1 sojowa parówka
Pokruszyć tofu, wymieszać z mąką, masłem orzechowym, przecierem, oliwą, płatkami i solą. Dolać trochę wody i zmiksować na gładką masę. Dolewać starannie mieszając resztę wody, do osiągnięcia konsystencji bardzo gęstego ciasta naleśnikowego. Pozostawić na chwilę, żeby składniki się związały.
W międzyczasie pokroić parówkę sojową na małe kawałeczki i wymieszać ją z ciastem. Tak wygląda omlet na tym etapie:
Grubą patelnię cienko posmarować oliwą (muszę sobie kupić takie pędzelek), postawić na średnim ogniu i natychmiast przełożyć ciasto, zanim oliwa się rozgrzeje - musimy je najpierw dobrze rozprowadzić po całej patelni. Smażymy na złoty brąz z obu stron.
Mój zjadłam z pomidorem i prażoną cebulą; całość polałam sosem z oliwy i sosu sojowego (łyżeczka oliwy:1,5 łyżeczki sosu). Był przepyszny, o świetnej konsystencji i zapachu, mimo swoich bezkształtności prezentował się dobrze. Naprawdę polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz na temat :>