Zbiorczy post pudełkowy, część jeszcze z zeszłego tygodnia:
Po prawej: małe, konserwowe kukurydze i oliwki (radzę dobrze osuszyć przed włożeniem)
Pośrodku: kasza jaglana gotowana z oliwą
Po lewej: farfocle sojowe z suszonymi grzybami (nie wiem, jakie to, bo zgubiłam etykietkę) w pikantnym sosie pomidorowym
Po prawej: sałata lodowa z marynowaną cebulką i ziarnami słonecznika
Pośrodku: makaron w stanie czystym :)
Po lewej: krwiste tofu po meksykańsku z mandarynką (jedną) - nie pamiętam, jak je robiłam :)
Tutaj postanowiłam wszystko wymieszać od razu i nie bawić się w bezsensowne przegródki, więc załadowałam do jednego pojemnika mieszankę fasolek gotowaną na parze, makaron młyńskie koła i glazurowane tofu z książki "Zaskakujące tofu", które w ramach inwencji własnej pokryłam na patelni sezamem. Obok poświąteczny deser waniliowy Alpro i jedna kwaśna mandarynka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz na temat :>