Chwilowo zabrakło mi mleka sojowego, a chciałam zjeść sobie spokojnie płatki na śniadanie (kupili czekoladowe) więc postanowiłam skorzystać z kupionych ostatnio nerkowców. Przepis jest dokładnie takie sam jak na mleczko migdałowe, z tym, że prostszy, bo nerkowce są od razu obrane i dość miękkie, nie trzeba więc ich namaczać, wystarczy wrzucić garść do blendera razem ze szklanką wody i zmiksować do całkowitego rozdrobnienia, a potem przecedzić przez drobne sitko.
Nie wiem, dlaczego właściwie nie jem płatków... chyba odstrasza mnie kilometrowa lista składników ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pisz na temat :>