piątek, 9 grudnia 2011

Czwarte

Wiecie, co dzisiaj jest? Czwarte urodziny mojego bloga. To jest dziwne. Nie jestem specjalnie znana z robienia tej samej rzeczy przez długi czas i chociaż można wyraźnie zauważyć spadek ilości wpisów, nie jest on spowodowany znudzeniem tematem, tylko chęcią dzielenia się naprawdę ciekawymi rzeczami, a nie byle czym; i tak ilość różnorodnych, nie powtarzających się śniadań, które przez ten czas zjadłam jest iście imponująca:) Mam też w tym roku koszmarne problemy ze sprzętem elektronicznym, o czym wiecie, co nie ułatwia mi w żaden sposób pracy i powoduje, że wpisy pojawiają się skokowo, seriami.

Co ważniejsze, to znaczy, że jestem weganką od 3,5 roku i w żaden sposób mi się to nie znudziło, co jest naprawdę imponującym rysem mojego charakteru. Ba, zastanawiałam się nawet czy gdyby z powodów medycznych kazano mi dołączyć na stałe jakieś niewegańskie produkty zrezygnowałabym z tej diety i doszłam do wniosku, że nie (jak 90% kobiet w mojej rodzinie mam kłopoty z kolanami i słabe stawy, co zazwyczaj leczy się preparatami kolagenowymi i na żelatynie; na szczęście okazało się, że wręcz przeciwnie, badania wskazują na gigantyczne spowolnienie choroby u wegan co by wyjaśniało, dlaczego udaje mi się nad tym zapanować środkami zapobiegawczymi i nie latam z ketonalem w sprayu); oczywiście nie odmówiłabym leczenia, ale poza tym wolałabym pozostać przy obecnej diecie. Zwyczajnie nie widzę powodu wracania do jedzenia sera, kotletów i ciastek z cukierni. Tylko osoby wiedzące, jak słabą mam wolę potrafią docenić wagę tego faktu. Mi nie chce się nawet wypróbować programu "szczupła talia w 10 dni". Miałam swoje górki i dołki, ale rezygnacja nigdy nie przyszła mi do głowy.


Niestety w tym roku nie mogę Was rozbawić hasłami wpisywanymi w Google po których ludzie tu trafiają, bo zmieniłam stronę zbierająca statystyki i ona nie pokazuje pojedynczych wejść, tylko najpopularniejsze. Żeby nie było za smutno i refleksyjnie, będzie ciasto:

3/4 szkl cukru z wanilią
1/4 szkl oleju
1/2 szkl czekoladowego mleka sojowego
160g gorzkiej czekolady
3/4 szkl mąki
2 łyżki kakao

Autorka poleca zmielenie cukru w młynku, co ja odradzam, bo go na 70% spalicie. Użyjmy zamiast tego cukru pudru i nie rozbijajcie jego grudek.

W misce wymieszać oleju, cukier i mleko. Roztopić czekoladę w mikrofali (wszyscy umieją?) albo na parze i dodać do miski, dobrze mieszając. Dorzucić mąkę i kakao i bardzo dobrze wymieszać, po czym wylać na średniej wielkości blachę (ja używam formy do tart). Piec ok. 15 minut w 180 stopniach pamiętając, że naszym celem nie jest zlikwidowanie płynności w środku, tylko podpieczenie.

W teorii brownies to ciastka, ale ja jestem Polką i twierdze, że jeżeli coś się piecze na blasze i tnie na kawałki, to to jest ciasto i amen. W każdym razie powinno się to pokroić na 16 równych kawałków.


Dziękuję bardzo za to, że mnie czytacie:)



12 komentarzy:

  1. jak ja lubię przepisy, których składniki akurat MAM w domu ^^
    będzie ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 4 lata to długo:) nie zamykaj bloga, oby trwał i kwitł jak cukinii kwiat;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo, to już kawał życia...
    Ja zawsze lubię obliczać wszystko w procentach... tak więc swojego bloga prowadzę przez 5,5 & życia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję 4latki! :) Twój blog czytam z wielką przyjemnością, a przepisy są dla mnie inspiracją. Go Vegan! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję i życzę kolejnych 96 lat wegowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja życzę kolejnych 996 lat wegowania! 100 lat to za mało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! I dziękuję, że jesteś, że trwasz, że piszesz mimo przeciwności losu ;). Dużo zawdzięczam Twoim wpisom!
    Swoją drogą przypomniałaś mi o moim zbliżającym się święcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję, oby blog dobił przynajmnie do 40stki! Gratuluje wręcz podwójnie bo sama nie mam silnej woli i żelaznego zapału więc wiem o czym mówisz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję i życzę następnych lat pisania i ciągle nowych inspiracji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Weganką nie jestem, nawet wegetarianką nie, a często zaglądam na Twojego bloga. Na zasadzie "ha, ciekawe co ona jeszcze wymyśli!". Bardzo podziwiam Cię za pomysłowość i podążanie wybraną drogą- życzę kolejnych pomysłów!

    PS. Upiekłam kiedyś ciasto wegańskie, bo mój chłopak twierdził, że bez jajek się nie da. Phi, oczywiście, że się da!

    OdpowiedzUsuń
  11. Brownie - mniam :)
    a czy cukier puder to ma byc zamiast tego cukru z wanilią czy jak ? bo piszesz cos o cukrze pudrze ale w przepisie go nie ma :P

    OdpowiedzUsuń

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron