Zamierzałam dotrzymać z tym do piątych urodzin bloga, żeby było tak ładnie i okrągło, ale nie dałam rady; teraz też jest okazja, jestem weganką od równo czterech lat i nie zamierzam tego zmieniać. Zamykam bloga.
Powód jest prosty, miał dawać mi radość, a już jej nie daje. Może ktoś z was pisze z poczuciem misji, ale ja go prowadziłam dla siebie, jako platformę do dzielenia się radością rzeczy małych i domową kreatywnością z innymi. Skończyły mi się pomysły. Nawet jak mam pomysł, to go nie dokumentuję (jest takie zjawisko w psychologii, kiedy ktoś "przypadkiem" się spóźnia, żeby uniknąć konfrontacji, no więc ja "przypadkiem" nie robię zdjęć). Nawet jak zrobię zdjęcia, to na samą myśl o tym, że mam napisać posta odechciewa mi się włączać komputer. Pisanie z przyjemności stało się wiszącym na mnie zobowiązaniem, a ja nie chcę takich zobowiązań. Nie chcę być blogerką, wywiadów na portalach wegetariańskich, artykułu w gazecie, zdjęć z innymi blogerami, kojarzenia mojej osoby z tą, co pisze bloga ani tysiąca fanów na fejsbuku. Na pewno jest ktoś inny, kto to chętnie weźmie. Kiedy zaczynałam, był tylko jeden blog wegański po polsku, teraz jest koło pięćdziesiątki, nikt nie będzie się nudził.
Spokojnie, niczego nie kasuję, blog będzie tu sobie wisiał, po prostu nie pojawią się nowe wpisy. Nie kasuję też strony na Facebooku, bo tam od biedy chce mi się jeszcze pisać, wrzucać linki do artykułów i rozmawiać z ludźmi. Jeżeli przypadkiem mi się odwidzi, napiszę książkę, zostanę księżniczką albo polecę na Marsa uprawiać kosmiczne ziemniaki, dam znać.
Na zakończenie kilka samotnych zdjęć, które nie doczekały się własnych postów:
|
placki gryczane ze szczypiorkiem i sosem chili |
|
naleśniki w kształcie serduszka (obvious) |
|
ostra pasta z pieczonej dyni |
|
japońskie galaretki, które dostałam na święta |
|
gorąca czekolada w Kwadracie |
|
obiad w krakowskim Momo |
|
magdalenki |
|
gofry z hummusem i żurawiną |
|
pieczone warzywa na piknik |
|
kokosowy sos czosnkowy do warzyw |
|
krakowski targ z ekoziarnami |
|
jednak całkiem żywe i zdrowe kanapki:) |
To, że jest dużo blogów nie znaczy, że nie zostanie po "Śmierci..." puste miejsce nie do zastąpienia. Po prostu to miejsce jest wyjątkowe i nic tego nie zmieni.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją decyzję ale i tak będę płakać :*
Pozdrawiam i do zobaczenia :)
Cottie ma rację, mnie też będzie brakowało, choć rzadko komentowałam tutaj, to jednak często odwiedzałam i często czerpałam inspirację. Tę zdrową inspirację.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na nowej drodze :)
Monika
powodzenia, Koleżanko;)
OdpowiedzUsuńdzięki.
Kiedy rozważałam przejście na weganizm, Śmierć Kanapkom był pierwszym wegańskim blogiem, na który trafiłam. Był też inspiracją do założenia Vegan Monkey.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to! :)
powodzenia życzę :)))
OdpowiedzUsuńp.s magdalenki przepiękne , aż che się sięgnąć po jedną
Szkoda, ale skoro już tego nie czujesz, to podjęłaś właściwą decyzję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo bardzo lubię tego boga (a z weganizmem/wegetarianizmem nie mam nic wspólnego). Kiepskiej jakości zdjęcia, wielka nieregularność (ostatnio) w pojawianiu się postów, a mimo to obroniłaś jakość bloga ciekawymi tematami i fajnymi notatkami. Teraz ciekawość mnie zżera, co byś napisała gdyby zdjęcia z ostatniego postu doczekałyby się jednak notatki. Dzięki - to co stworzyłaś przez te 4 lata było naprawdę super :).
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że kończysz pisanie. M.in. dzięki tej stronie sam przekonałem się do założenia i prowadzenia swojego bloga. Sam mam od jakiegoś czasu kryzys twórczy, z podobnymi objawami. Raz bywa lepiej, a raz gorzej, ale trwam ;). Dobrze, że dorobek będzie "wisiał" na łączach, więc może jeszcze kiedyś wrócisz z nową energią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michu
i ja dziękuję!
OdpowiedzUsuńSzkoda...
OdpowiedzUsuńto ja ze swojej strony bardzo serdecznie podziękuję za tyle pysznych informacji i pomysłów. pozdrawiam serdecznie :) stri.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Ci życzę i dziękuję za te lata w blogosferze :-) Chociaż rzadko komentowałam, jednak czytałam :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś kawał dobrej roboty prowadząc ten blog.
OdpowiedzUsuńDzięki niemu zacząłem się interesować tym co sobie serwuję na talerze - wprowadziłaś mnie w 'lepszy świat jedzenia' xD
Wielkie dzięki i Smacznego!
Wielka szkoda, że kończysz bloga ale też wielkie podziękowania za to, że podzieliłaś się tyloma przepisami i pomysłami. Ja będę na bloga wracać i zaglądać na fejsbuka, a Ty znajdź sobie nowy mały uszczęśliwiacz.
OdpowiedzUsuńściskam!
Szkoda, ale jeśli tak jest dla Ciebie lepiej...
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że pisałaś bez poczucia misji więc pewnie nie zrobi to na Tobie wrażenia, ale przyczyniłaś się do mojego przejścia na wegetarianizm i ograniczenia nabiału i do popularyzacji wegańskich bułek z curry i...
Swoją drogą kokosowy sos bardzo mnie ciekawi
jak to jest, że jak znajduję jakiś fajny blog to zawsze go zamykają...
OdpowiedzUsuńmam tak samo
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie kupię tego bloga i tchnę w niego na nowe życie, w przypadku zainteresowania proszę o kontakt wyrwi-grosz@wp.pl
OdpowiedzUsuńSzkoda żeby takie miejsce się zmarnowało, a tematyka jest mi bliska.
Skoro prowadzenie bloga nie daje Ci już radości to popieram Twoją decyzję. Szkoda, no ale nie warto robić nic na siłę. Trzymam kciuki żebyś znalazła coś, co da Ci radość:**
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ważne jest by to sprawiało ci przyjemność. Kiedy ktoś łamie nogę i nie może się wspinać to pomoże mu medycyna w sporcie, ale jak nie chce bo po prostu nie ma ochoty to trzeba dać sobie spokój. Blogowanie ma sprawiać przyjemność, nie ból
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twój blog momo tego, że nie pojawiało się na nim nic nowego od 4 lat. Magia internetu. Ciekawe i inspirujące miejsce. Właśnie pierwszy raz w życiu przygotowuję seitan. Czy się uda? Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńNadal inspiruje :* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jeść kanapki na ciepło. Ostatnio kupiłam na https://duka.com/pl/agd/tostery nowy opiekacz do kanapek, w którym robię teraz regularnie różne zapiekanki oraz tosty. Urządzenie przydaje mi się zwłaszcza gdy potrzebuję zrobić coś dobrego na szybko. Tosty podaję zazwyczaj na śniadanie. Uważam je za idealny posiłek na początek każdego dnia.
OdpowiedzUsuńWygląda to super sama przyrządziłabym sobie taki posiłek. Teraz korzystam z https://goodboxfit.pl/czestochowa/ to fajne rozwiązanie bo nie musze gotować tylko firma dostarcza mi do domu posiłki zdrowe smaczne i świeże. Polecam takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :) Pozdrawiam, Dorota.
OdpowiedzUsuń