piątek, 18 lipca 2008

Zalety globalizacji

Nigdy nie czuję się uprawniona do dyskusji o antyglobaliźmie, bo wiem doskonale, że pierwszy lepszy anarchista jest lepiej w tej dziedzinie wyedukowany ode mnie, ale nadal twierdzę, że lepsza globalizacja, niż jej brak. Zaletami jej są na przykład chińskie sklepy w Berlinie, gdzie za 60 centów kupiłam cukierki kosztujące w Poznaniu 5 zł. Albo sklepy z wegańskim jedzeniem.


Zdjęcie pierwsze:



kakao sojowe z Plusa za 99 centów (kto mi powie dlaczego wszędzie jest tanie mleko sojowe marki własnej w Tesco, w Carrefourze, w Lidlu, tylko w polskich sklepach nie?)
przepyszne babeczki wegańskie o smaku hinduskiej herbaty z mlekiem
mus jabłkowy


Zdjęcie drugie:



Kakao sojowe
Kremowy jogurt sojowy, przepyszny
mus jabłkowy


Killer


Urodzinowe drugie śniadanie w poczdamskiej kawiarni wege - pina colada z lodów kokosowych i ananasa. Jedyną rzeczą, która ją przebiła, było tiramisu w Yellow Sunshine. Niestety ceny nie na Polaka, przynajmniej w kwestii częstych wizyt :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisz na temat :>

Ranking i toplista blogów i stron